Wikipedia podaje, że w Polsce znajduje się 9 miejscowości o nazwie Wierzbno. Nazwa Wierzbno pochodzi prawdopodobnie od rzeczownika wierzba. Ciekawe jest to, że obecnie wierzb u nas jest jak na lekarstwo, ale może kiedyś było ich więcej. Nasze Wierzbno leży w południowej Wielkopolsce, w powiecie ostrowskim, w gminie Odolanów ( nie mylić z Wierzbnem również w Wielkopolsce, ale położonym w powiecie słupeckim, w gminie Słupca ). Historii znane jest od 1403 roku.
Nasza „mała ojczyzna” położona jest na pograniczu Wielkopolski i Śląska, na skraju urokliwej Doliny Baryczy. Rzeka Barycz liczy 133 km długości. Zaczyna swój bieg na bagnach koło Ostrowa Wielkopolskiego, a kończy go, wpadając do Odry w okolicach Wyszanowa pod Szlichtyngową. Jest to jeden z najcenniejszych przyrodniczo zakątków kraju. Odnotowano tu aż 297 gatunków ptaków, w tym 172 lęgowych. Dolina Baryczy słynie przede wszystkim ze stawów rybnych. Jest to największy kompleks w Europie, który należy do światowej sieci Living Lakes. Już w XIII wieku cystersi hodowali tutaj ryby.
Ziemie na których mieszkamy od pokoleń to także dawne pogranicze polsko – niemieckie. Zaledwie kilkanaście kilometrów dalej do 1945 roku biegła granica polsko – niemiecka. W tej części Wielkopolski mieszkało wielu Niemców. Na terenie naszej parafii były tylko pojedyncze rodziny niemieckie, ale w wioskach na południe od Odolanowa ( do którego mamy 7 km ) w niektórych stanowili nawet większość. Przez stulecia była tu istna mieszanka etniczna, językowa i religijna. Niemcy z reguły byli protestantami. Ponadto mieszkali tutaj Żydzi oraz Ślązacy. Cały ten świat skończył się w roku 1945.
W pobliżu naszej parafii znajdują się dwa miasta z którymi jesteśmy życiowo złączeni. W nich wielu parafian pracuje, uczy się, robi zakupy. Tutaj znajdują się potrzebne urzędy. Najbliżej mamy do Odolanowa – 7 km, nieco dalej do Ostrowa Wielkopolskiego – 12 km. Jest jeszcze Krotoszyn do którego jest 19 km. Do Wrocławia mamy około 100 km, do Poznania około 120 km. Do stolicy diecezji Kalisza jest około 30 km.
Ziemie południowej Wielkopolski, najbliższe okolice gdzie mieszkamy to jednocześnie „mała ojczyzna” wielu świętych i błogosławionych. W Możdżanowie ( parafia Bogdaj ) urodziła się bł. siostra Sancja ( Janina ) Szymkowiak ( 1910 – 1942 ) zwana przez jeńców francuskich i angielskich wśród których posługiwała „aniołem dobroci”. Jej grób znajduje się przy kościele św. Rocha w Poznaniu. Szczególnie modlą się do niej studenci, osoby w trudnych sytuacjach a także bezdzietne małżeństwa o dar rodzicielstwa. Z Granowca pochodzi nazaretanka bł. siostra Gwidona (Helena ) Cierpka ( 1900 – 1943 ), męczenniczka z Nowogródka, rozstrzelana wraz z innymi siostrami przez hitlerowców. Swoje życie oddały za mieszkańców Nowogródka. Obie siostry zostały beatyfikowane przez bł. Jana Pawła II. Również niedaleko naszej parafii pod Krotoszynem znajduje się Nowy Folwark w którym urodził się bł. biskup Michał Kozal ( 1893 – 1943 ), męczennik z czasów II wojny światowej. W obozie koncentracyjnym w Dachau chociaż sam był głodny i nieraz opuszczały go siły, dzielił się swoimi racjami żywnościowymi ze słabszymi od siebie, potrafił oddać ostatni kęs chleba klerykom. Odważnie niósł posługę duchowną chorym i umierającym, a zwłaszcza kapłanom. Z parafii Lutogniew pochodzi sługa Boży brat Antoni Kowalczyk ( 1866 – 1947 ), oblat. Był pierwszym polskim bratem zakonnym pracującym wśród Indian w Kanadzie. Jego proces beatyfikacyjny jest w toku. Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć jedną postać. Otóż przed II wojną światową w farze ostrowskiej proboszczem był ks. Kazimierz Rolewski ( 1887 – 1936 ). Zasłynął z niezwykłej dobroci wobec biedaków, robotników i wszystkich potrzebujących. Nikt nie odszedł od niego bez wsparcia. Potrafił własną koszulę oddać ubogiemu. Stał się naprawdę „wszystkim dla wszystkich, aby wszystkich pozyskać dla Chrystusa”. Jest kandydatem na ołtarze.
Nasz kawałek świata to także liczne sanktuaria, przede wszystkim maryjne, ale nie tylko. Niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego możemy ich naliczyć kilka. W Kotłowie znajduje się sanktuarium Matki Boskiej Kotłowskiej. Słynący łaskami obraz w liczącej ponad 900 lat parafii został koronowany w roku 2009. Parę kilometrów dalej znajduje się Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Boskiej Pocieszenia w Sadowiu, gdzie posługują księża pasjoniści. Również w tym rejonie, konkretnie w Mikstacie istnieje sanktuarium Św. Rocha. W samym Ostrowie Wielkopolskim od maja tego roku ( 2012 ) istnieje Sanktuarium Miłosierdzia Bożego ustanowione przez księdza biskupa ordynariusza Stanisława Napierałę. Jadąc do Kalisza mijamy sanktuarium Matki Boskiej Skalmierzyckiej – Królowej Aniołów w Skalmierzycach. Kalisz to przede wszystkim Sanktuarium Św. Józefa ( drugie na świecie po sanktuarium w Montrealu)oraz Serca Jezusa Miłosiernego ( prawdopodobnie jedyne na świecie o takim wezwaniu z obrazem Jezusa Miłosiernego autorstwa Ludomira Sleńdzińskiego namalowany na polecenie ks. Sopoćko oraz wierną kopią całunu turyńskiego) i Sanktuarium Jezusa Miłosiernego. Parę kilometrów za Krotoszynem od wieków Maryja odbiera cześć w Lutogniewie. Tuż za miedzą naszej parafii wieloma łaskami słynie obraz Matki Boskiej w Jankowie Zaleśnym. Od wielu już lat udajemy się do tej miejscowości z pieszą pielgrzymką na wrześniowy odpust.
W okresie II wojny światowej męczeńską śmierć poniosło wielu polskich kapłanów. Z dekanatu odolanowskiego do którego obecnie należymy zginęło dwóch kapłanów w obozie koncentracyjnym w Dachau: ks. Antoni Tomiński z Bogdaju oraz ks. Bartłomiej Piszczygłowa z Odolanowa. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie …
W naszej okolicy również oddychamy historią. W Ostrowie Wielkopolskim w okresie Kulturkampfu był więziony przez dwa lata ( 1874 – 76 ) kard. Mieczysław Ledóchowski. Dziś przed konkatedrą ostrowską stoi pomnik poświęcony kardynałowi. W Antoninie u Radziwiłłów bywał Fryderyk Chopin. Z Sulmierzyc pochodzi Sebastian Fabian Klonowic ( 1545 – 1602 ), polski poeta, kompozytor, wykładowca w Akademii Zamojskiej, sympatyk ruchu reformacyjnego. Pałac w Lewkowie był przez ponad sto lat własnością rodziny Lipskich. Józef Lipski był ostatnim ambasadorem Rzeczypospolitej w Berlinie przed wojną (1934-1939).
To tyle na temat „naszego” świata, gdzie żyjemy i się modlimy, gdzie są groby naszych przodków, gdzie mieszkamy z dziada pradziada i gdzie uświęcamy się, aby osiągnąć niebo! Acha i jeszcze jedno. U nas jest po prostu pięknie. Niepowtarzalne piękno dodają naszym stronom lasy. Zapraszamy!